Jak powstaje miód z owocami liofilizowanymi?

Dla kogo miód będzie najlepszy?

O miodzie, jego odmianach i walorach smakowych oraz wartościach prozdrowotnych spora część konsumentów wie już dużo i świadomość w tym zakresie w mojej ocenie jest coraz większa. Biorąc pod uwagę ogół moich klientów mogę ich podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich, to tradycjonaliści, którzy wiedzą jakiego miodu chcą i mają określone gusta. Dla nich tradycyjny, surowy miód jest wartością samą w sobie i nie szukają dodatkowych nut smakowych i do miodu z dodatkami podchodzą ze sporą dozą ostrożności.


Druga część konsumentów chce odkrywać niejako miód na nowo i nie chce się ograniczać tylko do smaku miodu i skłaniają się do przełamania naturalnej słodyczy smakiem, i aromatem owoców, a nawet ziół. W ostatnim czasie na rynku zaczęły pojawiać się miody kremowane z różnymi dodatkami i zyskują coraz większą rzeszę klientów. A więc jak to jest z tymi owocami w miodzie?
 

Owoce w miodzie

Jak już wszyscy wiemy miód odebrany z ramek powinien mieć pewną i nieprzekraczalną zawartość wody. Przyjęło się, że dopuszczalna zawartość wody w miodzie to 20 %, a w szczególnym przypadku jakim jest miód wrzosowy troszeczkę więcej. Tu nasuwa się pytanie - dlaczego? A no dlatego, że biorąc pod uwagę dużą zawartość cukrów prostych w miodzie i przy zawartości wody powyżej tego poziomu zacznie on fermentować. Dlatego dodanie świeżych owoców (które w swoim składzie posiadają również pewną zawartość wody) do miodu to prosty przepis na wywołanie procesu fermentowania. I tu przychodzi nam z pomocą proces liofilizacji. Brzmi bardzo naukowo, a w rzeczywistości to nic innego jak pozbycie się wody z owoców lub ziół w sposób szczególny.
 

Na czym polega liofilizacja

Liofilizacja polega na usunięciu wody z zamrożonego uprzednio produktu przez sublimację lodu. Oznacza to, że lód przechodzi bezpośrednio w parę wodną z pominięciem stanu ciekłego. Proces ten przebiega w ujemnej temperaturze i w przy obniżonym ciśnieniu. Wskutek odwodnienia produkt końcowy traci ponad 90 % swojej pierwotnej wagi, a zawartość wody to tylko 2%. Produkty liofilizowane zachowują naturalny smak, zapach oraz wszystkie wartości odżywcze. Podczas procesu liofilizacji nie dodaje się żadnych wzmacniaczy smaku, ani środków konserwujących. Zdjęcie, które zamieściłem do tekstu pokazuje etykietę owoców liofilizowanych jabłka i jagody. Zaskakuje, że na etykiecie nie ma długiej listy zawartości produktu. Mało tego, nie ma nic oprócz jagody lub jabłka. Pierwszymi miodami kremowanymi z owocami liofilizowanymi zrobionymi przeze mnie był miód z cytryną i maliną. Obydwa bardzo zasmakowały klientom, którzy pytali o inne smaki. Idąc za ich i sugestiami postanowiłem ukremować miód lipowy i tym razem wybór padł na liofilizowane jabłko z dodatkiem cynamonu oraz liofilizowaną jagodę, które już wkrótce pojawią się na stronie sklepu pasieki kaszubskabarc.pl.


Życzę wszystkiego zdrowego
Daniel